Jarosław Kaczyński rzuca rękawicę rządowi i wzywa do totalnej mobilizacji w obronie Daniela Obajtka. Były prezes Orlenu ma stanąć przed prokuratorem, a prezes PiS grzmi o "wściekłym ataku" i niszczeniu gospodarki. To zapowiedź kolejnego politycznego starcia, w którym słowa będą równie ważne co czyny.
Kaczyński idzie na wojnę o Obajtka. Wzywa na protest pod prokuraturą
Lider Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński, postanowił postawić wszystko na jedną kartę. W mediach społecznościowych wezwał swoich zwolenników do udziału w proteście w obronie Daniela Obajtka. Emocje sięgają zenitu, a prezes PiS nie przebiera w słowach, nazywając byłego szefa Orlenu "najwybitniejszym polskim menedżerem”. Manifestacja ma odbyć się 12 listopada 2025 roku o godzinie 11:30 przed siedzibą Prokuratury Regionalnej w Warszawie, czyli dokładnie w dniu, na który wezwano Obajtka na przesłuchanie.
Najwybitniejszy polski menedżer jest dzisiaj wściekle atakowany za to, że z polskiej firmy petrochemicznej zrobił koncern multienergetyczny, który zaczął się liczyć w Europie i na świecie. Koncern nowoczesny, innowacyjny i uosabiający niezależność energetyczną naszego kraju.
Jarosław Kaczyński nie poprzestał na pochwałach. Od razu przeszedł do ataku na rząd Donalda Tuska, oskarżając go o świadome niszczenie polskiej gospodarki. Kaczyński przedstawia sprawę jako polityczny atak, a działania prokuratury nazywa wprost "politycznymi represjami".
Przyjdź 12 listopada o godz. 11:30 pod Prokuraturę Regionalną w Warszawie (ul. Krakowskie Przedmieście 25). Zaprotestuj przeciwko politycznym represjom wobec Daniela Obajtka. Banda Donalda Tuska chce postawić mu zarzuty!
W sieci od razu pojawiły się też liczne grafiki, mające mobilizować zwolenników PiS.
facebook.com/andrzejsliwka88
Orlen nie wytrzymał. Wypunktował Obajtka jak ucznia
Odpowiedź na płomienny apel Kaczyńskiego przyszła błyskawicznie i była jak cios prosto w splot słoneczny. Sam koncern Orlen postanowił publicznie sprostować laurkę wystawioną byłemu prezesowi przez Jarosława Kaczyńskiego. W oficjalnym komunikacie spółka bez znieczulenia wyliczyła, dlaczego Daniel Obajtek ma kłopoty. I nie chodzi tu bynajmniej o budowę multienergetycznej potęgi.
Panie Pośle, manager o którym Pan wspomina, nie jest atakowany za tworzenie koncernu multienergetycznego. Wyjaśnienia, także wobec akcjonariuszy, wymagają bardzo konkretne sprawy jak: 14 mld zł zmarnotrawione w błędnie zaplanowanej inwestycji w Olefiny, 3,5 mld zł strat w przedwyborczej "epidemii awarii dystrybutorów", która zagroziła bezpieczeństwu energetycznemu Polski, 1,6 mld zł przekazane tajemniczym (rzekomym) pośrednikom handlu ropą, wykorzystywanie środków spółki na prywatne cele
Na koniec Orlen wbił ostatnią szpilę, informując, że od momentu odejścia "wspomnianego managera" wartość spółki wzrosła o około 40 miliardów złotych. To cios, który musiał zaboleć. Tym samym państwowy gigant publicznie podważył narrację prezesa PiS, zamieniając polityczny manifest w twardą, korporacyjną polemikę.
Panie Pośle, manager o którym Pan wspomina, nie jest atakowany za tworzenie koncernu multienergetycznego. Wyjaśnienia, także wobec akcjonariuszy, wymagają bardzo konkretne sprawy jak:
- 14 mld zł zmarnotrawione w błędnie zaplanowanej inwestycji w Olefiny
- 3,5 mld zł strat w…— Biuro Prasowe ORLEN (@b_prasoweORLEN) November 8, 2025
"Banda Tuska chce mu postawić zarzuty". O co prokuratura ściga Obajtka?
Całe zamieszanie ma swoje źródło w działaniach prokuratury. Obecny europoseł Daniel Obajtek został wezwany do Prokuratury Regionalnej w Warszawie w związku ze śledztwem dotyczącym umów na usługi detektywistyczne. Śledczy podejrzewają, że zlecenia, na które spółka miała wydać blisko 3 mln zł, nie służyły bezpieczeństwu koncernu, lecz prywatnym interesom byłego prezesa. Według ustaleń śledczych, wartość samych umów detektywistycznych wynosiła 393,6 tys. zł.
Sprawa nabrała tempa po tym, jak 7 października Parlament Europejski, na wniosek polskiego wymiaru sprawiedliwości, uchylił Obajtkowi immunitet. To otworzyło drogę do postawienia mu zarzutów przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści osobistej. Narracja PiS o politycznych represjach zderza się tu z konkretnymi zarzutami, które śledczy zamierzają przedstawić byłemu gigantowi polskiej gospodarki.
x.com/DanielObajtek/
Człowiek ze złota czy symbol układu? Dlaczego Obajtek jest tak ważny dla PiS
Postać Daniela Obajtka od lat budzi skrajne emocje. Dla Prawa i Sprawiedliwości jest symbolem sukcesu, człowiekiem, który z prowincjonalnego wójta stał się szefem gigantycznego koncernu multienergetycznego i ucieleśnieniem mocarstwowych ambicji gospodarczych Polski. Jego obrona to dla Jarosława Kaczyńskiego walka o całą spuściznę swoich rządów.
Dla opozycji i krytyków Obajtek to z kolei symbol patologii poprzedniej władzy – arogancji, niejasnych powiązań i astronomicznych strat w spółkach Skarbu Państwa. Nadchodzący protest pod prokuraturą to zatem coś więcej niż obrona jednego człowieka. To zderzenie dwóch wizji Polski i zapowiedź politycznej bitwy, która może wstrząsnąć krajem. Kto wyjdzie z niej zwycięsko? Jedno jest pewne – 12 listopada na Krakowskim Przedmieściu będzie gorąco.