Wydawało się, że dla nowej, płomiennej miłości jest w stanie poświęcić wszystko. Marcin Bosacki dla znanej posłanki zostawił żonę po 26 latach małżeństwa. Teraz historia zatoczyła koło, a polityk został sam z poczuciem pustki.
Gorący romans i bolesny finał. Bosacki rzucił żonę, a teraz sam został porzucony
Latem 2023 roku ta historia wstrząsnęła Polską. Marcin Bosacki, senator i były ambasador, po 26 latach małżeństwa zostawił żonę uznaną dziennikarkę Katarzynę Bosacką i czwórkę dzieci dla nowej, płomiennej miłości. Romans z młodszą posłanką miał być początkiem nowego życia, ale okazał się początkiem końca. Gorący związek polityka to już przeszłość, a on sam został na lodzie.
Kim jest kobieta, dla której senator zaryzykował wszystko? Tożsamość tajemniczej "pani G." od początku budziła emocje. Sama Katarzyna Bosacka wbiła byłem mężowi i jego partnerce bolesną szpilę, komentując jej publiczną działalność. To dodaje całej sprawie wyjątkowo gorzkiego smaku.
A pani G.? Widuję ją często w mediach, gdzie wypowiada się o tym, jak ważne jest zdrowie psychiczne kobiet i nastolatków. A w życiu prywatnym? Nie mi to oceniać
Jak donoszą media, nowa / stara partnerka senatora to "posłanka Platformy Obywatelskiej, sporo młodsza od Marcina. Blondynka, wiele osób mówi, że jest podobna do byłej żony z czasów, gdy była młodsza, nawet bardzo".
Zdjęcie ślubne Katarzyny i Marcina Bosackich / Fot. Instagram.com/katarzynabosacka
"Pokonała ich proza życia". Dlaczego posłanka odeszła?
Co poszło nie tak? Dlaczego związek, który zaczął się od tak wielkich emocji, rozpadł się tuż po tym, jak para wreszcie mogła być oficjalnie razem? Według doniesień medialnych, zakazany owoc smakował najlepiej, gdy był zrywany w tajemnicy. Kiedy zniknęły przeszkody, zniknęła też magia. Informator z kręgów politycznych dosadnie opisuje kulisy rozstania.
Rozstali się latem. Pokonała ich proza życia. Gdy spotykali się ukradkiem, był dreszcz emocji, adrenalina i ekscytacja. A, gdy Marcin już był po rozwodzie, mogli oficjalnie bywać razem i mieszkać ze sobą, okazało się, że są rzeczy, które ich dzielą. Marcinowi brakowało domowej bazy, nowa ukochana to polityk jak on. Ciągle w rozjazdach, zajęta Sejmem, ustawami, sprawami wyborców. Na pewno nie była taką kobietą domową jak żona. W zwykłym życiu okazało się, że więcej ich dzieli niż łączy.
"Został na lodzie. Ma poczucie pustki". Co teraz dzieje się z Marcinem Bosackim?
I teraz Marcin został na lodzie. Jest sam. I nie jest mu łatwo. Ma poczucie pustki. Musi zaczynać wszystko od nowa. Chyba nie będzie mu łatwo znaleźć tak oddaną towarzyszkę życia, jaką była pani Katarzyna
– zdradza w rozmowie ze "Światem Gwiazd" polityk znający kulisy sprawy.
Finał tej historii jest dla senatora wyjątkowo bolesny. Poświęcił rodzinę dla miłości, która okazała się jedynie chwilowym uniesieniem. Konsekwencje podjętych decyzji uderzyły w niego z całą mocą.
Katarzyna Bosacka w dniu ślubu z drugim mężem Tomaszem / Fot. instagram.com/eliza.eliza.eliza/
Katarzyna Bosacka w tym czasie wzięła huczny ślub. "Z perspektywy czasu jestem mu wdzięczna"
Podczas gdy były mąż mierzy się z samotnością, Katarzyna Bosacka udowodniła, że po największej burzy zawsze wychodzi słońce. Dziennikarka nie tylko jest w nowym, szczęśliwym związku, ale pod koniec czerwca 2025 roku wyszła za mąż za ukochanego Tomasza. Jak sama przyznała, z perspektywy czasu jest wdzięczna byłemu mężowi za to, jak potoczyło się jej życie.
Z moim byłym mężem jesteśmy w poprawnych stosunkach. Z perspektywy czasu jestem mu za to bardzo wdzięczna. (...) Warto walczyć o siebie, zamiast grzebać się w tym, co było.
A o tym, jak bardzo odżyła, najlepiej świadczy jej huczne wesele. Zabawa była tak dobra, że goście tańczyli na stołach, a imprezę zamknęła mama panny młodej, która ma ponad 80 lat.
Wszyscy bawili się doskonale, a imprezę zamknęła moja mama, która jest po osiemdziesiątce. Wyszła dopiero o czwartej nad ranem, w świetnym nastroju, ze swoim partnerem młodszym o 12 lat. Myślę więc, że wesele było naprawdę udane.
Katarzyna Bosacka odnalazła miłość i spokój, stając się inspiracją dla tysięcy kobiet. W tym samym czasie Marcin Bosacki musi na nowo poskładać świat, który sam wcześniej zburzył. Trudno o bardziej symboliczną ironię losu.